Reklama

Konflikty zbrojne

Polska salezjanka ewakuowana z Sudanu: módlcie się o kres tej bezsensownej wojny!

Sudańscy uchodźcy czerpią wodę ze studni w obozie przejściowym Adre na granicy z Sudanem.

PAP/Ricardo Garcia Vilanova

Sudańscy uchodźcy czerpią wodę ze studni w obozie przejściowym Adre na granicy z Sudanem.

Przez 16 miesięcy polska salezjanka była uwięziona na terenie swej placówki misyjnej w Chartumie, podczas gdy w mieście toczyły się walki i trwały grabieże. „Przez ten czas byliśmy całkowicie odizolowani, wokół widziałyśmy tylko zniszczenia. Przetrwaliśmy dzięki żywności dostarczanej przez wojsko” - podkreśla s. Teresa Roszkowska, która wraz z współsiostrami i księdzem salezjaninem została ewakuowana z Sudanu. Ten afrykański kraj od 15 kwietnia 2023 r. pogrążony jest w krwawej wojnie domowej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wojna nas totalnie zaskoczyła. Panował chaos. Zadbałyśmy o to, by dzieci z naszych szkół wróciły do swych rodzin” - opowiada misjonarka w rozmowie z misyjną agencją Fides. Podkreśla, że od tego dnia, aż do dziś, żadna szkoła nie została ponownie otwarta. „Niestety niektóre z naszych dzieci zginęły, inne zostały ranne. Walki zablokowały życie” - podkreśla misjonarka.

Bezpieczny azyl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siostra Teresa była jedną z pięciu sióstr ze Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (FMA), które zostały zablokowane na placówce Dar Mariam w Chartumie. Był z nimi także pochodzący z Indii ksiądz, dyrektor salezjańskiej szkoły. Teren, na którym mieścił się ośrodek, pozostawał pod kontrolą Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF), które otoczone były przez paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF). Ewakuacja odbyła się 5 sierpnia 2024 roku, w rocznicę założenia ich zgromadzenia. Swą historię siostra Teresa opowiedziała przy okazji wizyty w Rzymie.

Reklama

Misjonarka wspomina, że ich misja stała się bezpiecznym azylem dla całych rodzin, które uciekały przed szerzącą się przemocą. „Na szczęście mieliśmy zapas jedzenia przeznaczony dla naszych uczniów: worki fasoli, soczewicy, ryżu, więc udało nam się nakarmić każdego, kto do nas przyszedł, każdego bez względu na przynależność religijną. Wiele dzieci zostawało z nami dzień i noc, a my organizowaliśmy dla nich wspólne lekcje” - mówi salezjanka. Wiek dzieci, które były na misji, nie przekraczał 15 lat, najmłodsze miało pięć dni.

Misjonarka wspomina, że 3 listopada 2023 r. bomba uderzyła w dom sióstr, niszcząc go, a dwa dni później, kolejna bomba spadła na salezjańską szkołę, również ją niszcząc. „Dzięki Bogu nikt nie zginął, tylko kilka osób zostało lekko rannych. Bóg i Matka Boża ochronili nas i ocalili. Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie strat, jakie te bomby mogły sprowokować” - wyznała siostra Teresa. Podkreśliła, że przez cały czas przymusowego zamknięcia sudańskie wojsko dostarczało im żywność, lekarstwa, a ciężko chorzy byli transportowani do ich szpitala w Omdurmanie.

Od maja 2023 r. w kompleksie nie było już prądu. „Mieliśmy generator i włączaliśmy go, co drugi dzień, aby pompować wodę dla nas i wszystkich potrzebujących ludzi mieszkających wokół nas. Olej napędowy się wyczerpał, pomoc wojska pozwoliła nam działać dalej. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, ale na szczęście dostarczyli nam panele słoneczne” - opowiada misjonarka. Podkreśla, że misja była dobrze chroniona przez wojsko i bojówki paramilitarne nigdy nie weszły na jej teren. „Wiemy, że w innych częściach Chartumu niszczyli kościoły i dokonywali grabieży. Zniszczyli duże posągi Matki Bożej i Jezusa, szukając w nich pieniędzy i złota. Zabierali należące do Kościoła samochody, laptopy, komputery, lekarstwa... niszcząc wszystko, czego nie mogli zabrać” - opowiada polska salezjanka.

Ewakuacja

Siostra Teresa wskazuje, że gdy sytuacja zaczęła się coraz bardziej pogarszać, przełożeni zakonni naciskali na ewakuację, nie było to jednak możliwe. „Drogi były zablokowane przez rebeliantów. Byliśmy bezpieczni na misji i zakomunikowaliśmy, że nie ruszymy się, dopóki nasi ludzie nie zostaną ewakuowani razem z nami. Zgodzili się na to” - relacjonuje. Po dwóch nieudanych próbach doszło do ewakuacji. Najpierw wywieziono siostry i księdza, ponieważ byli cudzoziemcami. Następnie część ludzi, którzy od 16 miesięcy chronili się w misji. Nie wszyscy byli na to gotowi, nie wszyscy wyjechali. „Nocą przetransportowano nas nad rzekę. Było z nami wielu żołnierzy do pomocy. Wszystko w wielkiej tajemnicy. Oczekiwała na nas łódź, na której dnie się położyliśmy, by nie było nas widać. Płynęliśmy do Omduram 50 minut. Tam przyjęły nas siostry Matki Teresy z Kalkuty, a z czasem dotarliśmy do Port Sudan” - wspomina misjonarka. Siostra Teresa dodaje, że w ich ewakuacji kluczową rolą odegrali kombonianie, którzy nadal pracują w Sudanie.

Na salezjańskiej misji Dar Mariam wciąż przebywa ok. 70 dorosłych i prawie 20 dzieci. Sudańscy żołnierze regularnie ich odwiedzają i dostarczają potrzebną żywność. Swe świadectwo siostra Teresa zakończyła gorącą prośbą: „Módlmy się nadal za Sudan, aby ta bezsensowna i tragiczna wojna dobiegła końca i aby Bóg obdarzył cały naród darem trwałego pokoju!”.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2024-12-05 16:17

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Siostra Smerilli o Fratelli tutti: wytyka wypaczenia gospodarki

Papież Franciszek przypomina o prymacie człowieka, a nie zysku i wskazuje, że nasze życie nie może podlegać jedynie dyktatowi finansowemu. Tak o najnowszej encyklice poświęconej braterstwu i sprawiedliwości społecznej mówi siostra Alessandra Smerilli, specjalistka w dziedzinie ekonomii.

Więcej ...

Hiszpania: Kościelne dzwony małej wioski ucichną, bo dwóch mieszkańców nie mogło spać

2025-02-11 07:14

Adobe Stock

Kościelne dzwony w małej, zaledwie 50-osobowej wiosce Casasana w gminie Pareja w środkowej Hiszpanii zostały wyciszone na noc, ponieważ dwóch mieszkańców skarżyło się z tego powodu na bezsenność i skierowały sprawę na drogę sądową.

Więcej ...

Polska czekolada podbija nie tylko Europę, ale idzie na cały świat

2025-02-12 08:05

https://pixabay.com

Roczny eksport produktów czekoladowych to ponad 12 mld zł, a Polska jest trzecim co do wielkości producentem słodkości w Europie. W pięć lat eksport wzrósł ponad 50 proc. - czytamy w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Kanada: próba zamachu na życie księdza podczas Mszy św.

Wiadomości

Kanada: próba zamachu na życie księdza podczas Mszy św.

Abp Józef Kupny: Kościół będzie wołał do klasy...

Kościół

Abp Józef Kupny: Kościół będzie wołał do klasy...

Dziś mamy do czynienia z konfliktem pomiędzy Jezusem a...

Wiara

Dziś mamy do czynienia z konfliktem pomiędzy Jezusem a...

Panie, zmiłuj się nad nami, obmywaj nasze serca

Wiara

Panie, zmiłuj się nad nami, obmywaj nasze serca

Co wolno, a czego nie wolno na zwolnieniu lekarskim? Od...

Wiadomości

Co wolno, a czego nie wolno na zwolnieniu lekarskim? Od...

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

Wiara

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

Nowenna do Matki Bożej z Lourdes

Wiara

Nowenna do Matki Bożej z Lourdes

CBA zatrzymało księdza

Wiadomości

CBA zatrzymało księdza

Skandal! 75 dni aresztu dla... różańca

Wiadomości

Skandal! 75 dni aresztu dla... różańca