Według Onetu Nawrocki "uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz". "Tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet" - podkreślono. "Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi. Ale biorą odpowiedzialność za swe słowa — deklarują, że są gotowi złożyć zeznania przed sądem" - napisał portal.
Kandydat na prezydenta, odnosząc się do publikacji Onetu, napisał na X, że "dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapowiedział, że "za ten stek kłamstw i nienawiści" pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. "Medialni pomocnicy (Donalda) Tuska i (Rafała) Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" - oświadczył.
O doniesienia portalu był też pytany w poniedziałek europoseł PiS, sztabowiec Nawrockiego Adam Bielan. "Karol Nawrocki wielokrotnie na ten temat się wypowiadał. Nic takiego nie miało miejsca" - zapewnił.
Publikacja materiału jest "skoordynowanym atakiem instytucji związanych z Donaldem Tuskiem". Jak dodał, to jest "seria kolejnych, dość plugawych ataków personalnych na Karola Nawrockiego". "Nie jesteśmy tym zaskoczeni. Instytucje związane z Donaldem Tuskiem zrobią wszystko, żeby (prezydentem) nie został Karol Nawrocki" - zaznaczył europoseł.
Natomiast prezes PiS-u Jarosław Kaczyński we wpisie na X przypomniał, że premier Donald Tusk i kandydat KO Rafał Trzaskowski "wygrywają w więzieniach". "To przyczynek do zrozumienia tego, co dziś dzieje się w kampanii wyborczej, czyli kolejnego odrażającego, opartego na kłamstwie, ataku na Karola Nawrockiego. Mają pieniądze i dostęp do ludzi, którzy powiedzą wszystko, co będzie trzeba. A jaki jest rzeczywisty powód tego działania? Chcą odwrócić uwagę od odmowy zrobienia testów narkotykowych przez Trzaskowskiego, Nitrasa i inne osoby" - napisał Kaczyński, nawiązując do wypowiedzi Nawrockiego, który w sobotę w RMF FM zaprosił swojego kontrkandydata na badania na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie.