Duda, który w poniedziałek przebywa z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą z oficjalną wizytą w Pradze, zaznaczył podczas konferencji prasowej, że podróż do Czech jest ostatnią wizytą zagraniczną jego i jego małżonki jako pary prezydenckiej.
Przekazał, że rozmowa, jaką odbył z Pavlem, dotyczyła m.in. przebiegu i rezultatów niedawnego szczytu NATO w Hadze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duda przypomniał, że w sierpniu zostanie zaprzysiężony w Polsce nowy prezydent, Karol Nawrocki. Wyraził przy tym nadzieję, że będzie on kontynuował dobrą współpracę z Czechami, a Pavel zaprosi Nawrockiego do złożenia oficjalnej wizyty w Pradze, "otwierającej czas jego prezydentury".
Andrzej Duda przypomniał, że Polska i Czechy współpracują w wielu formatach, takich jak UE, Grupa Wyszehradzka, Bukareszteńska Dziewiątka czy Inicjatywa Trójmorza. Wyraził nadzieję na dalszy rozwój tej współpracy, zwłaszcza w zakresie rozwoju infrastruktury. W tym kontekście przekazał, że wśród tematów poruszonych w rozmowie z Pavlem było dokończenie połączeń kolejowych i drogowych, w tym S3 i D11.
Reklama
Podziękował za wsparcie dla Ukrainy, zwłaszcza za czeską tzw. inicjatywę amunicyjną, która - w jego ocenie - idealnie trafiła w moment, gdy była szczególnie potrzebna Kijowowi. "Zapatrywanie Polski i Czech na wsparcie dla Ukrainy jest wspólne, nie mamy wątpliwości, że rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany i że (przywódca Rosji) Władimir Putin tej wojny wygrać nie może" - przekonywał.
Podkreślił, że Polska i Czechy są zgodne także co do konieczności zwiększania wydatków na obronność i rozwijania przemysłów obronnych, w tym w Europie Środkowo-Wschodniej, w celu osiągnięcia jak największej samowystarczalności - "byśmy mieli tutaj naszą własną produkcję, własne możliwości".
Duda powiedział, że Polska i Europa potrzebują szerszej niż dotąd oferty produktów, by rzeczywiście zwiększyć swój potencjał obronny. Nie chodzi o to, by walczyć z agresorem, ale o postawienie mu takiej tamy, by "nikomu nie opłacało się atakować naszych krajów" - podkreślił.
Prezydent Czech zaznaczył, że jego kraj i Polskę łączą wartości. Ocenił, że polska prezydencja w Radzie UE przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa w Europie. Mówił też o współpracy obu państw w zakresie obronności oraz o pomocy, jakiej udzielają Ukrainie.
Pavel wyraził też nadzieję na dalszy rozwój współpracy gospodarczej obu krajów.
Duda został zapytany, w jaki sposób Polska i on sam, jako polityk z dobrym kontaktem z prezydentem USA Donaldem Trumpem, chcą przyczynić się do tego, by Stany Zjednoczone wspierały Ukrainę. Odparł, że tematem jego rozmów zarówno w Pradze, jak i w innych stolicach było przede wszystkim to, jak zatrzymać Rosję, by w przyszłości dalsze udzielanie wsparcia militarnego Ukrainie nie było potrzebne.
Duda zaznaczył, że kontynuowanie wojny oznacza także dalsze wykrwawianie Ukrainy, a Rosja, dysponująca większym potencjałem, jeśli chodzi o liczbę żołnierzy, mniej szanuje ich życie. "W związku z tym pytanie (brzmi) raczej: jak zatrzymać Rosję, i to jest - w moim przekonaniu - wielkie zadanie, które stoi przed prezydentem Trumpem i Ameryką" - podkreślił. Dodał, że tylko USA dysponują takim potencjałem militarnym, który z całą pewnością byłby w stanie zatrzymać Rosję.
Podkreślił, że zadaniem każdego polskiego prezydenta jest zapewnienie spokoju w naszej części Europy poprzez gaszenie rosyjskiego imperializmu. Obawą wszystkich krajów w naszej części Europy jest to, że Rosja zaatakuje kolejne państwa, jeśli nie zostanie w porę zatrzymana - zauważył.