Reklama

Niedziela w Warszawie

Franciszkańska droga do nieba

Łukasz Krzysztofka

W okresie stalinizmu nie mógł w Polsce oficjalnie istnieć. Później, dzięki modlitwie tych, którzy ocaleli oraz wsparciu i życzliwości kapłanów, odrodził się. Dzisiaj z ewangelicznym zapałem Franciszkański Zakon Świeckich odnawia oblicze Kościoła w duchu Biedaczyny z Asyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patronką Franciszkańskiego Zakonu Świeckich (FZŚ) w Polsce jest bł. Aniela Salawa, żyjąca na przełomie XIX i XX wieku polska mistyczka, nazywana także i przedstawiana jako „błogosławiona z miotłą”, ponieważ świętość osiągnęła, pracując jako służąca. Kierowała się zasadą „od Ewangelii do życia i od życia do Ewangelii”. Mimo pragnienia wstąpienia do zakonu nie została przyjęta, ponieważ była za biedna. Późnie doszła do wniosku, że takie życie byłoby dla niej drogą na skróty i odkryła, że jej powołaniem jest bycie służącą, ale w codzienności odznaczała się wielką elegancją. – Często na ulicy była brana za mieszczankę. Zarzucano jej nawet zbytnią troskę o ubiór, na co odpowiadała, że tak ma wyglądać osoba, którą zdobi łaska uświęcająca – mówi o. Jacek Staszewski OFM Conv., asystent duchowy regionu warszawskiego FZŚ z gałęzi konwentualnej. – Bł. Aniela często powtarzała, że kocha swoją służbę, bo przy okazji może wiele kochać i wiele cierpieć.

Człowiek człowiekowi bratem

Członkowie III Zakonu św. Franciszka starają się dążyć do doskonałości przez kształtowanie na wzór Jezusa swojego sposobu myślenia przez nawrócenie, oczyszczanie serca ze złych skłonności, żądzy posiadania i panowania. Chcą budować wspólnotę i ewangeliczny świat w każdej sytuacji, walczyć z pokusami, szerząc w środowisku pracy i w domu pojęcie powszechnego dobra, nieść ludziom radości i nadzieję w każdym czasie i miejscu, bezinteresownie pomagać potrzebującym. Podstawą ich zaangażowania jest gorliwa i ufna modlitwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do FZŚ mogą zostać przyjęci katolicy ochrzczeni, którzy przyjęli sakrament bierzmowania i ukończyli 18. rok życia, ludzie stanu wolnego – panny, kawalerowie, wdowy i wdowcy, żyjący w związkach małżeńskich sakramentalnych, a także osoby duchowne: klerycy, księża, biskupi. Formacja składa się z trzech etapów: postulatu, trwającego co najmniej 6 miesięcy, nowicjatu, trwająca co najmniej rok, a także przyrzeczenia życia Chrystusową Ewangelią według Reguły FZŚ – to profesja czasowa lub wieczysta. – Profesja jest aktem publicznym i kościelnym, uroczystym przyrzeczeniem wobec Kościoła – wyjaśnia o. Staszewski. W regionie warszawskim postulat odbywa się we wspólnotach lokalnych, nowicjat na ul. Zakroczymskiej u franciszkanów konwentualnych, a juniorat u kapucynów na Miodowej. Spotkania mają miejsce raz – dwa razy w miesiącu.

Reklama

Prawdziwa wolność

Zanim złożył uroczystą profesję w FZŚ, Marian Radzaj należał do Odnowy w Duchu Świętym przy parafii św. Andrzeja Boboli na Rakowieckiej. Ciągle jednak poszukiwał swojej drogi. Postanowił wybrać się na pieszą, trwającą trzy miesiące, pielgrzymkę do Lourdes. Później na jednym ze spotkań na Rakowieckiej, przy okazji modlitwy o uzdrowienie fizyczne i duchowe przyszła mu myśl, że zakonnicy są za kratami, a przecież są wolni. – To mnie zaniepokoiło i wyglądało, jak propozycja. W roku 2008 pojechałem tak zwyczajnie do Niepokalanowa i zobaczyłem folderek zachęcający do wstąpienia do FZŚ. Postanowiłem spróbować – opowiada.

Najpierw odbył zamknięte rekolekcje połączone ze spowiedzią z całego życia. Po kilku spotkaniach wiedział, że to jest miejsce dla niego. – Widziałem rozmodlonych, wyciszonych braci i siostry, ale co ważniejsze – całkiem nieznajomi mi ludzie przyjęli mnie jak brata z życzliwością, z którą wcześniej nie spotkałem się – wspomina. Po okresie postulatu i nowicjatu złożył profesję i jest przekonany, że był to jeden z najważniejszych dni w jego życiu. – Poczułem spokój, pogodę ducha i wewnętrzną radość. Tak jest do dziś i mam nadzieję, że tak pozostanie – mówi Radzaj, który jest obecnie przełożonym regionu warszawskiego FZŚ.

Zakon ludzi radosnych

O tym, że przynależność do III Zakonu daje tercjarzom wiele radości, zgodnie podkreślają wszyscy jego członkowie. Dla Krystyny Skoczeń jest to także spełnieniem marzeń z dzieciństwa. – Jestem tu bardzo szczęśliwa, czuję, że jestem na właściwym miejscu, bo to jest moje powołanie. Pierwsze myśli o zakonie miałam już po pierwszej Komunii św., ale przez całe dotychczasowe życie były inne obowiązki i dopiero teraz, w starszym wieku, moje marzenia się zrealizowały, za co Bogu dziękuję – mówi.

Reklama

Również Helena Markiewicz przyznaje, że FZŚ wzmacnia ją duchowo i pomaga w codziennym życiu. – FZŚ jest dla mnie siłą, dzięki której chce mi się żyć. Żyję i wiem dla Kogo. Jestem tu bardzo szczęśliwa i to zakon daje mi siłę, żeby pokonywać wszystkie życiowe przeszkody. Każdy dzień zaczynam od Mszy św. i to jest dla mnie największą siłą. Bóg jest dla mnie najważniejszy – podkreśla.

Pokój i dobro

FZŚ jest dla członków drogą do nieba, na której sami się uświęcają i emanują Ewangelią na innych. O Bożej obecności w życiu codziennym, która przejawia się w znakach, jest przekonany tercjarz Bogusław Janowski – Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Bóg mówi do nas w znakach. Ja te znaki często odbieram przy modlitwie brewiarzowej. Wszelkie cierpienie, które pochodzi z krzyża, jest związane z nadzieją i wiarą – mówi Janowski (imię i nazwisko zmienione, bo jako dyplomata i pracownik MSZ ma zakaz wypowiadania się do mediów). – Jako Polacy musimy pilnować przede wszystkim tego, aby cenione były wartości rodzinne, ponieważ to Bóg jest Miłością. – Państwo nie zapewni dziecku miłości. Może zapewni pieniądze, ale nie miłość, którą mogą dać tylko rodzice – podkreśla.

Ważne dla franciszkańskich tercjarzy jest czytanie Pisma Świętego, które starają się przekładać na codzienne życie. Pozdrawiają się zawołaniem: „Pokój i dobro”. – Co może być lepszego od pokoju i dobra? Jeśli mam pokój w sercu, mam czyste sumienie, to żadne kataklizmy i zawieruchy nie są w stanie mnie złamać. Jezus powiedział: „Jam zwyciężył świat”, to znaczy, że mam się trzymać rękami i nogami Jezusa i nie zginę – mówi Halina Zaczek, przewodnicząca wspólnoty FZŚ przy parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2019-03-20 09:26

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Pokój i dobro

Z s. Heleną Gniozdorz, tercjarką Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

Więcej ...

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z Tobą spotykać

2024-04-15 14:51

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 16, 23b-28.

Więcej ...

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

Archiwum TK Niedziela

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z...

Wiara

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z...

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...

Kościół

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto