Reklama

Niedziela Łódzka

Bóg się rodzi!

Dom Samotnej Matki dla wielu jest azylem

Archiwum

Dom Samotnej Matki dla wielu jest azylem

Ich historie są niby podobne, ale tak różne. Ich drogi spotkały się w jednym domu, na wspólnym korytarzu... Obie mają dzieci, jedna oczekuje na narodziny syna. W każdej dzisiaj rodzi się Bóg.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żeby wyjść z nałogu trzeba chcieć – mówi Beata. – A chcesz? – pytam. – Bardzo! Chcę, by wróciła tamta dziewczyna, kobieta, mama, co kiedyś, i by moje dzieci były ze mnie dumne – odpowiada łamiącym się głosem.

30-letnia kobieta w ósmym miesiącu ciąży od wakacji mieszka w Domu Samotnej Matki (DSM). Jej synek może się urodzić lada dzień, choć termin ma wyznaczony na styczeń. Zanim tu trafiła nie miała łatwego życia. – Zazdroszczę dziewczynom w moim wieku, że mogą normalnie żyć, tak po prostu – mówi. – Ja muszę walczyć o to, co straciłam – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bezdomność

Ma dwójkę dzieci – teraz są w pogotowiu opiekuńczym. Zabrane przez jej uzależnienie od alkoholu. – Mój 10-letni syn powiedział mi kiedyś: „Chcę, byś była trzeźwa i szczęśliwa”. Dziecko widziało coś, czego ja nie dostrzegałam – opowiada. – Myślałam, że jestem trzeźwa, a byłam pijana – dodaje.

Teraz jest w ciąży z trzecim dzieckiem. To chłopiec. Do DSM trafiła, bo latem straciła mieszkanie, a partner – po wypadku, pracę. Wylądowali na ulicy. – Doświadczyłam bezdomności i wiem, czym ona jest, poznałam wielu ludzi, którzy z własnej winy, ale też często z wyboru tak żyją, dla nich to normalne życie – dla mnie nie – tłumaczy.

– Bezdomność bardzo dużo mi pokazała – dodaje. Długo nie zastanawiała się, czy tu przyjść. Wreszcie dojrzała do tego, że musi szukać pomocy. – Tu nikt mnie nie oceniał – mówi. – Dostałam duże wsparcie i zainteresowanie, pomoc psychologa i opiekę, ale bardzo chcę być kiedyś gotowa i stanąć sama na nogi – dodaje. Chce też zawalczyć o siebie i swoje dzieci.

Alkohol

Na początku było jej trudno. Raz prawie zapiła. – Miałam bardzo ciężką sytuację – mówi. – Mogłam stąd wylecieć, ale uświadomiłam sobie, że wtedy straciłabym wszystko – przyznaje. Dla niej to wielka walka z samą sobą, by nie sięgnąć po alkohol. Dlatego, gdy jest trudno, biega, sprząta, bierze książkę, stara się czymś zająć. Bo teraz już wie, jaką wartość ma stabilizacja i dom.

Reklama

– Marzę o szczęśliwym domu, pełnym miłości, szacunku, wsparcia, z rozgadanymi dziećmi i spokojem – uśmiecha się. Wierzy, że jej najstarszy syn, ten dojrzały nad wiek dziesięciolatek, wybaczy jej kiedyś popełnione błędy. – Jak byłam bezdomna, to nie miałam odwagi z nim rozmawiać – patrzy przed siebie, ma zaszklone oczy. A w nich nadzieję? – To będą chyba ostatnie święta, które spędzę bez swoich dzieci – mówi. – Bo najbardziej chciałabym być spełnioną, szczęśliwą mamą – dodaje.

Nadzieja i strach

W DSM włączyła się w wolontariat bezdomnym. Stara się zapełnić swój czas, uczestniczy w każdym przedsięwzięciu, które służy pomocą innym. – Jeśli coś się samemu przeszło, to łatwiej wtedy zrozumieć drugiego człowieka – stwierdza.

I czeka. Na narodziny syna, na odzyskanie dzieci, na nowe życie. – Boisz się? – Pewnie, że tak. Każdy się boi, ale trzeba żyć dalej – odpowiada. Bo swoje życie można zmienić. Pomału, ale tak. – Najważniejsze to umieć przyznać przed samym sobą, że jest się chorym, że ma się nałóg – mówi. I mimo że to ciężka walka, to radzi kobietom: – Proście o pomoc! To nie żaden wstyd – to walka o siebie. Bo potem odzyskać to, co utracone, jest bardzo ciężko.

Przemoc

Beata ma szansę, dały ją jej antonianki, do których, jak przyznaje, ma za to ogromny szacunek. Tak jak Kasia, która trafiła tu rok temu z domu, w którym był alkohol i przemoc fizyczna. Trwała w związku, w którym nie powinna. Po tym, jak właściciel mieszkania wypowiedział jej i partnerowi wynajem, bo nie mógł patrzeć, jak ten katuje dziewczynę, znalazła azyl w DSM.

I choć partner błaga by wróciła, bo chce mieć rodzinę, ona wie, że nie pozwoli, by dziecko patrzyło na to, jak jest katowana. – Trzyletni syn dopiero niedawno zaczął przesypiać spokojnie noc, ale boi się mężczyzn – opowiada.

Reklama

Pomoc

Nie szukała pomocy? – Nie wiedziałam, wstydziłam się, choć teraz wiem, że przecież mogłam od razu reagować – mówi. I choć miała założoną niebieską kartę, to po pewnym czasie przestała już także wzywać do awantur policję.

– Jak tu przyszłam, byłam w bardzo złej kondycji psychicznej – podkreśla. – Tak bardzo się bałam obcych ludzi, że na początku kłamałam – dodaje. Ale siostry cierpliwie czekały, aż nabierze zaufania. – One zrobiły dla mnie dużo więcej niż moja mama – Kasia zamyka na moment oczy. Milknie.

Po pewnym czasie zaczyna swoją opowieść. O trudnym dorastaniu, odrzuceniu przez matkę, braku miłości i alkoholu obecnym w jej rodzinnym domu. – Nigdy nie usłyszałam od mamy, że mnie kocha – mówi.

Miłość

Dlatego sama stara się, by jej synek widział i wiedział, że tak jest. I że słowo „kocham” ma ogromną wartość i nie jest czymś zwyczajnym. Stara się być dla niego inną mamą. – Nie chciałabym go nigdy zawieść – mówi, wskazując na swoje życie.

Opowiada o świętach w DSM. – Przez 34 lata nigdy takich nie miałam – mówi. Jej marzenie to bezpieczny dom. Czuje że jest już gotowa, by taki stworzyć swojemu synowi. Chłopiec chodzi do przedszkola, rozwija się, jest radosny, ma zdolności plastyczne. – Tu nauczyłam się być mamą – przyznaje Kasia. – Chciałabym być dla swojego syna zawsze pomocna, wyrozumiała i kochana.

Bo to jest jej marzenie – dać chłopcu prawdziwą matczyną miłość i poczucie bezpieczeństwa. – Każdego dnia modlę się, by tak się stało – dodaje. Wierzę, że jej się uda, bo mimo trudnego doświadczenia, jest mądrą kobietą.

Życiowe wybory

Obie kobiety są ładne. Spokojne. Wiedzą, czego chcą. Zrobiły pierwszy krok i bardzo chcą zmienić swoje życie. Beata i Kasia. Czy jako młode dziewczyny myślały, że tak potoczy się ich życie? Że staną przed takimi wyborami? Że gdy kobiety w ich wieku będą się zastanawiały nad kolorem nowej sukienki czy kupnem pomadki one będą szukać dla siebie kąta? Domu? Płakać po nocach i martwić się, jak ratować swoje i dzieci życie? Że przyjdzie im tak szybko dorosnąć?

Nie przeszło im to pewnie przez myśl. A jednak. – Nałóg, przemoc, upadek na dno mogą dotknąć każdego, wystarczy chwila nieuwagi – mówią. One przez swoje doświadczenie już to wiedzą. Także to, że jeśli bardzo chcesz, możesz zmienić swoje życie. Będzie trudno. Będzie bolało, ale się da. Bo przecież Bóg rodzi się w każdym. Trzeba Go tylko odnaleźć.

Podziel się:

Oceń:

2019-12-19 13:32

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Jezus w żłóbku wskazuje nam drogę czułości

B.M. Sztajner/Niedziela

„O ile pandemia zmusiła nas do zachowania większego dystansu, to Jezus w żłóbku wskazuje nam drogę czułości, aby być blisko, aby być ludzkimi” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej, transmitowanej przez media watykańskie z biblioteki Pałacu Apostolskiego. Swoją katechezę w bezpośredniej bliskości Świąt Bożego Narodzenia papież poświęcił tajemnicy Wcielenia Syna Bożego.

Więcej ...

Litania nie tylko na maj

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Więcej ...

O Marii Okońskiej „Kobiecie mężnej i ofiarnej w służbie Kościołowi” podczas konferencji na Jasnej Górze

2024-05-11 14:05

BP JG

„Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” - głosiła jej dewiza. Co dzisiaj może powiedzieć współczesnej kobiecie Maria Okońska, uczestniczka powstania warszawskiego, niestrudzona apostołka w trudnych czasach reżimu komunistycznego, bliska współpracownica Prymasa Tysiąclecia? Zastanawiano się nad tym podczas odbywającej się na Jasnej Górze konferencji.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...

Kościół

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z...

Wiara

Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty chce się ze mną i z...

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto