Reklama

Historia

Błogosławiona położna

Mama rodziła mnie od poniedziałku do środy, aż straciła przytomność. Urodziłam się malusieńka. Ważyłam niecałe 2 kg. Nadali mi numer obozowy 89136 – mówi w filmie jedna z ocalonych przez Stanisławę Leszczyńską

Materiały prasowe

Mama rodziła mnie od poniedziałku do środy, aż straciła przytomność. Urodziłam się malusieńka. Ważyłam niecałe 2 kg. Nadali mi numer obozowy 89136 – mówi w filmie jedna z ocalonych przez Stanisławę Leszczyńską

Była położną, ale więźniarki nazywały ją mamą. W warunkach obozu Auschwitz-Birkenau przyjęła ponad 3 tys. porodów, nie tracąc żadnego dziecka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Porody: Bogdana Chrześciańskiego, Barbary Puc, Barbary Taras, Zofii Wareluk i Stefanii Wernik oraz 3 tys. innych osób odbierała ta sama akuszerka – Stanisława Leszczyńska. Czyniła to w dramatycznych okolicznościach – w obozie zagłady. Niektóre z tych osób są współbohaterami filmu dokumentalnego Położna, przybliżającymi postać Stanisławy Leszczyńskej i zaświadczającymi o świętości bohaterki – jej proces beatyfikacyjny trwa od 1991 r. Narratorem w filmie jest jej wnuczka – Elżbieta Wiatrowska, a dokument wyreżyserowała Maria Stachurska, dla której położna była cioteczną babcią.

Auschwitz i Mauthausen

Stanisława Leszczyńska pochodziła z wielonarodowej Łodzi – żyli tam Polacy, Niemcy, Rosjanie i Żydzi. Gdy została położną, odbierała porody w rodzinach różnych narodowości. Z Łodzią związane było całe jej życie, tu również poznała swojego męża, wyszła za mąż, urodziła i wychowywała dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bardzo kochała swoją pracę zawodową i zachwycała się każdym nowo narodzonym dzieckiem. Opowiadała nam o nich z uśmiechem – zanotowała potem jej córka Sylwia.

Do obozu Auschwitz-Birkenau Leszczyńska trafiła razem z córką po tym, gdy pomogła uciec przed gestapo swojemu mężowi i najstarszemu synowi, którzy byli związani z konspiracyjnym Związkiem Jaszczurczym. Dwóch młodszych synów wywieziono do obozu Mauthausen. Miała dokument potwierdzający prawo do wykonywania zawodu, dlatego gdy zachorowała dotychczasowa położna obozu, zgłosiła się na jej miejsce i została przyjęta.

Film Położna opowiada o tym heroicznym okresie życia Stanisławy Leszczyńskiej.

Na przewodzie kominowym

Obozowe porody odbywały się na przewodzie kominowym. – Leżał na nim tylko czarny, cienki koc, aż drgający od wszy. Mama Leszczyńska, jeśli tylko mogła, kładła na nim prześcieradło, kawał białego płótna. Dokonywała cudów, żeby w tym nieopisanym brudzie i smrodzie, gdzie roiło się od szczurów i robactwa, stworzyć nam bardziej ludzkie warunki. Zanim przyjęła poród, robiła znak krzyża i modliła się. Szeptała modlitwę, w której nie tylko szukała pomocy i nadziei, ale odnajdywała siłę, pozwalającą przezwyciężyć nieludzkie męczarnie. Pracowała przy nas sama – dzień po dniu, noc za nocą, bez żadnego odpoczynku, bez żadnego zastępstwa... Czasem tylko, siedząc przy chorej, zdrzemnęła się chwilę, ale zaraz się zrywała i biegła do którejś z jęczących kobiet. Niekiedy rodziło kilka kobiet jednocześnie – opowiadała Maria Salomon, jedna z matek z Auschwitz.

Reklama

Łatwiej na świat

Jadwiga Machaj wspominała, że na swoją kolej musiała czekać, ponieważ na przewodzie kominowym rodziły już dwie kobiety. Opowiadała o momencie, gdy podeszła do niej osoba w białym fartuchu i zapytała: „No i co, moje dziecko?”. – Wiadomo, bardzo się bałam, bardzo mnie bolało... Położyła mnie na pryczy i zaczęła pytać: ile mam lat, skąd jestem; pytała o dom, o męża, czy chcielibyśmy mieć syna czy córkę, czy mamy wybrane imiona – kontynuowała swoją wypowiedź Jadwiga Machaj.

Wciąż do niej mówiła, pewnie chcąc odwrócić uwagę od bólu. Radziła, jak ma oddychać, jak się ułożyć, jak pomóc dziecku łatwiej przyjść na świat. – Przestałam się bać, a poród stał się czymś zupełnie innym, niż oczekiwałam. Nie wiem nawet, jak długo trwał – opowiadała potem. – W pewnej chwili mama, tak ją tam wszystkie kobiety nazywały, powiedziała: „Masz śliczną córkę”.

Elżbieta Wiatrowska zaświadcza, że każdy udział jej babci przy porodzie poprzedzał akt strzelisty do Maryi. „Nie ma czasu, proszę, przyjdź mi z pomocą” – szeptała.

Adaś żył długo

Maria Ojrzyńska, numer obozowy 40275, usłyszała od Leszczyńskiej po jednym z porodów: „Dziecko musi być natychmiast ochrzczone. Nikt inny – tylko my – jesteśmy za to odpowiedzialne. Dzieci nie mogą umierać bez chrztu świętego”.

– Znaczyła noworodka krzyżem, lała z kubka parę kropli na jego głowę i wypowiadała słowa: „Ja ciebie chrzczę, Adamie, w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Adaś, jak na warunki obozowe, żył stosunkowo długo, bo aż 3 tygodnie – wspominała Ojrzyńska. Spośród dzieci, którym Leszczyńska pomogła przyjść na świat, obóz przeżyło 30, z czego połowa dożyła naszych czasów.

Reklama

Ostatni poród w Auschwitz Leszczyńska przyjęła w płonącym baraku, który Niemcy podpalili przed nadejściem wojsk sowieckich, próbując ukryć swoje zbrodnie. Ostatecznie opuściła obóz w lutym 1945 r. i wróciła do Łodzi, gdzie do połowy lat 50. ubiegłego wieku pracowała jako położna.

Odłożona premiera

Do stworzenia dokumentu o życiu legendarnej położnej z Auschwitz-Birkenau Marię Stachurską zainspirowali i zachęcili wujowie, którzy opowiadali jej o losach swojej matki. Prace przy produkcji dokumentu trwały 3 lata.

W filmie przedstawione zostały, m.in. historie osób, które dzięki Stanisławie Leszczyńskiej przeżyły obóz. – Elżbieta Wiatrowska opowiada w nim o swojej babci, która ją wychowywała i do której jest bardzo podobna z urody oraz z charakteru – powiedziała Maria Stachurska.

Muzykę do filmu napisał Michał Lorenc. Premiera miała się odbyć 8 października w Teatrze Wielkim w Łodzi, lecz uniemożliwił ją postęp pandemii COVID-19.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2020-10-14 10:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszek na Twitterze przypomina o okrucieństwie Holokaustu

Grzegorz Gałązka

Na potrzebę pamięci, niezbędnej by budować przyszłość wskazał Ojciec Święty w swoim wpisie na komunikatorze Twitter, nawiązując do 75 rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Więcej ...

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43
Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego