Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Baryton w służbie Bogu

Andrzej Bator

Karolina Krasowska

Andrzej Bator

Głos w moim przypadku jest własnością Pana Boga. Mam tę świadomość. Duch Święty przez modlitwę pomaga mi go rozwijać – mówi Andrzej Bator.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest znanym i rozpoznawanym barytonem operowym. Śpiewał przed Janem Pawłem II, a także występował w Stanach Zjednoczonych i Australii. Jego historia rozpoczyna się w niewielkim Bledzewie na ziemi lubuskiej.

Będzie śpiewakiem

Reklama

– Pierwsze lekcje muzyki otrzymywałem od zakrystianki i organistki – s. Ewodii, która uczyła mnie nut i gry na fortepianie. W kościele parafialnym w Bledzewie wykonywałem też swoje pierwsze solówki. Gdy byłem w szkole podstawowej, ludzie przepowiedzieli mojej mamie, że będę śpiewakiem. Jako kilkuletni chłopiec marzyłem o tym – wspomina Andrzej Bator. Artysta wzrastał w rodzinie, w której na co dzień obecne były śpiew i muzykowanie. Głos i zdolności aktorsko-wokalne odziedziczył po mamie, muzyczne po tacie, który grał na skrzypcach. – Jako młody chłopiec byłem zapraszany do pobliskich miejscowości na śluby, podczas których śpiewałem Ave Maria – już wtedy były na mnie „zamówienia” i zarabiałem pierwsze pieniądze – dodaje z uśmiechem artysta. Swoje marzenia zaczął realizować z końcem lat 70. ubiegłego wieku. – Był rok 1979. W pożyczonym garniturze pojechałem do Karolina, do Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, by wziąć udział w naborze do Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Udało się, pani Mira mnie przyjęła i zacząłem rozwijać skrzydła pod okiem legendy. Tak rozpoczął się nowy etap mojego życia. Dużo się nauczyłem, poznałem repertuar zespołu, wspaniałych ludzi. Uczyła mnie m.in. Wanda Ruśkiewicz – pianistka, która była osobistą akompaniatorką Jana Kiepury – wspomina artysta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Andrzeju, nie zmarnuj talentu

W 1987 r. ukończył Wydział Wokalno-Aktorski Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie i uzyskał dyplom w klasie śpiewu solowego. Mistrzowski kunszt wokalny doskonalił w ramach kursów pod kierunkiem najsłynniejszych gwiazd Metropolitan Opera i La Scali, m.in. Luciano Pavarottiego. Jeszcze jako student, w 1982 r., miał zaszczyt spotkać się z Janem Pawłem II w Castel Gandolfo i zaśpiewać podczas Mszy św. dla korpusu dyplomatycznego. – Wykonałem pieśń do Matki Bożej Rokitniańskiej, Czarną Madonnę i Ave Maria. Ojciec Święty powiedział wtedy do mnie: „Andrzeju, nie zmarnuj talentu. Śpiewaj Bogu, Maryi i ludziom”. Słowa te wziąłem sobie głęboko do serca i zapamiętałem na całe życie – wspomina artysta. Po magisterium wyjechał do Nowego Jorku, gdzie koncertował u boku legendarnego amerykańskiego pianisty polskiego pochodzenia prof. Tadeusza Sadłowskiego. W 1988 r. po raz kolejny wystąpił przed papieżem. Tym razem w katedrze św. Patryka podczas koncertu poświęconego Janowi Pawłowi II z okazji 10-lecia jego pontyfikatu. – Podziękowałem mu za błogosławieństwo, opowiedziałem o tym, jak nie zmarnowałem talentu. Dziś szczególnie wspominam to wydarzenie. Jestem dumny z tego, że mogłem śpiewać przed wielkim rodakiem, który zawsze podkreślał, iż sztuka ma nas prowadzić do Boga, a artyści mają nas ubogacać. To bardzo mądre słowa. Dziś widzę, że to spełniło się w moim życiu.

Przyjaźń z Duchem Świętym

Reklama

Artysta przyznaje, że w rozwoju kariery bardzo pomogły mu modlitwa do Ducha Świętego i rekolekcje ignacjańskie. – W moim przypadku mój głos jest własnością Pana Boga. Mam tę świadomość. Dzięki modlitwie Duch Święty pomaga mi go rozwijać – daje mi siłę, natchnienia do śpiewu, techniki oraz pamięć do tekstów. Zrozumiałem to na rekolekcjach ignacjańskich – wyznaje Andrzej Bator. – W mojej karierze były momenty, kiedy wydawało mi się, że coś zabrzmiało nie tak, jak powinno, ale gdy ofiarowałem to jako modlitwę, jako mój dar Panu Bogu, wówczas naprawdę widać było poruszenia u ludzi. Wtedy zrozumiałem, że to Duch Święty porusza ludzkie serca, kiedy słuchacze płaczą ze wzruszenia, biją brawo, cieszą się. Kiedyś zachorowałem. Wstałem rano i poczułem, że nie mam głosu. Myślałem, że trzeba będzie koncert odwołać. Pamiętam, że modliłem się przed Najświętszym Sakramentem. Proszę sobie wyobrazić, że koncert się odbył, w dodatku był bardzo udany. Tak, moc Boża czyni cuda, jeśli człowiek zaufa – dodaje.

Wdzięczny Bogu

Co roku w ostatni dzień grudnia Andrzej Bator przybywa na Jasną Górę, by z Bogiem zacząć nowy rok. Wiara zajmuje bardzo ważne miejsce w jego życiu. – Kiedyś ktoś zapytał mnie, dlaczego się spowiadam, przecież człowiek wciąż popełnia te same grzechy. Odpowiedziałem, że jeśli powtarzam ten sam grzech i po raz kolejny idę z nim do spowiedzi, to mam jeszcze większą świadomość tego, jak jestem słaby i zależny od Boga. Czasami łatwiej przejść pieszo z Warszawy na Jasną Górę niż wyplenić z siebie jakąś wadę. Człowiek sam tego nie zrobi, to jest możliwe przy współpracy z Duchem Świętym. Dlatego jestem Bogu wdzięczny, że w mojej wierze katolickiej jest spowiedź święta, sakrament okryty wielką tajemnicą – mówi artysta. Będąc w USA, nie tylko nie utracił wiary, ale jeszcze pokrzepiał rodaków. – W Stanach poznałem wielu wspaniałych kapłanów, wśród nich śp. o. Michała Zembrzuskiego, paulina, który był budowniczym Amerykańskiej Częstochowy w Doylestown. Często śpiewałem tam koncerty pieśni maryjnych i patriotycznych, współtworzyłem pierwsze pielgrzymki do tego miejsca z Great Meadows i New Jersey. Cieszę się, że nie zmarnowałem tam czasu, że wykorzystałem go, śpiewając i pokrzepiając rodaków.

Wciąż pełen życia

Reklama

Podczas występów operowych i recitalowych w Australii zaproszono go, by zaśpiewał na otwarciu pierwszego w tym kraju sanktuarium Miłosierdzia Bożego – w Keysborough. – Wykonałem duży recital, to było wielkie wydarzenie, i udzieliłem wywiadu dla radia CBS w Sydney. Dziennikarka zapytała mnie m.in. o to, dlaczego wierzę w Jezusa i Matkę Najświętszą, choć przecież na świecie jest tyle innych religii. Odpowiedziałem, że wierzę w Jezusa Chrystusa dlatego, że jedynie On zmartwychwstał. Założyciele innych religii poumierali, ale nikt nie zmartwychwstał. Jedynie Jezus Chrystus. To świadectwo poszło na całą Australię – wspomina solista.

Był niemal na wszystkich kontynentach, poznał wiele wspaniałych osób i ważnych osobistości. Za każdym razem godnie reprezentował nasz kraj i sławił Polskę na świecie. Jest ponad podziałami, bo jak mówi, muzyka i sztuka są ponad podziałami. Mimo upływu lat wciąż jest pełen chęci do życia. Siłę czerpie z modlitwy i Różańca, z którym się nigdy nie rozstaje. – Jestem otwarty na zaproszenia, współpracę, bo widzę, że to dzisiaj jest bardzo potrzebne. Mam sporo nowych świadectw i pieśni, którymi chciałbym się podzielić. Mam świadomość, że to, co otrzymałem, to wielki dar i chcę się nim dzielić z innymi. Dziękować Bogu, Maryi i ludziom – kończy artysta.

Artysta skomponował ok. 50 pieśni maryjnych. Najnowszą – pt. Postawiłem na Maryję oparł na słowach Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego.

Dziś daje recitale religijne, pieśni maryjnych i patriotycznych. Można się z nim kontaktować pod adresem: andrzejbaryton@gmail.com .

Podziel się:

Oceń:

0 -4
2024-04-23 12:03

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Komandos Pana Boga

Moją misją jest niesienie ludziom nadziei – mówi Marcin Wadoń

Archiwum Marcina Wadonia

Moją misją jest niesienie ludziom nadziei – mówi Marcin Wadoń

Rozmawia z tymi, którzy stracili nadzieję. Pociesza ciężko chorych. Mówi o miłości Boga do ludzi. To 21-letni Marcin Wadoń, lektor i animator służby liturgicznej z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Nowej Wsi k. Kęt.

Więcej ...

Siostra zakonna sekretarzem Dykasterii ds. Życia Konsekrowanego

2025-05-22 12:57
S. Tiziana Merletti

Vatican Media

S. Tiziana Merletti

Ojciec Święty Leon XIV mianował sekretarzem Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego s. Tizianę Merletti, byłą przełożoną generalną Sióstr Franciszkanek Ubogich.

Więcej ...

Archidiecezja gnieźnieńska nie uczestniczy w organizacji „Pielgrzymki Kościoła Walczącego”

2025-05-23 11:22

Archidiecezja Gnieźnieńska

Archidiecezja gnieźnieńska nie uczestniczy w organizacji planowanej na sobotę 24 maja br. pielgrzymki środowiska narodowego do Gniezna, ogłaszanej w mediach jako „Pielgrzymka Kościoła Walczącego” - informuje rzecznik archidiecezji gnieźnieńskiej w komunikacie przesłanym KAI. Zwraca też uwagę, że Ksiądz Prymas nie wydał zgody na zapowiadaną przez organizatorów celebrację Mszy św. w tradycyjnym rycie rzymskim. Przypomina, że taka zgoda jest konieczna w świetle obowiązujących kościelnych norm. Pielgrzymi zaproszeni są do nawiedzenia katedry i modlitwy w niej - bez jakichkolwiek elementów politycznych.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Kim są kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu...

W wolnej chwili

Kim są kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu...

Watykan: biskup i siostra zakonna będą beatyfikowani

Kościół

Watykan: biskup i siostra zakonna będą beatyfikowani

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Czy niebo istnieje naprawdę? Śledztwo dziennikarskie...

Wiara

Czy niebo istnieje naprawdę? Śledztwo dziennikarskie...

Nowenna do św. Rity

Wiara

Nowenna do św. Rity

Papież odszedł od protokołu i przytulił starszego brata

Kościół

Papież odszedł od protokołu i przytulił starszego brata

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

Kościół

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

PKW podała wyniki z 99 proc. komisji

Wiadomości

PKW podała wyniki z 99 proc. komisji

Wiemy, jak wyglądają pierścień i paliusz, które...

Kościół

Wiemy, jak wyglądają pierścień i paliusz, które...