- Od najmłodszych lat mama śpiewała mi kolędy i w ten sposób, jakby powtarzając po niej, nauczyłem się śpiewać – mówił Krzysztof. - Później zacząłem słuchać piosenek w internecie, naśladowałem głosy piosenkarek i piosenkarzy i śpiewałem. Jestem samoukiem, ale odkąd uczę się w liceum Amigo, pani Kamila udziela mi lekcji śpiewu. Najchętniej śpiewam po angielsku, jednak piosenki polskie też śpiewam i jedną z nich jest właśnie „Moja cisza” autorstwa Gabi Gąsior, której cover zaśpiewałem i nagrałem. Lubię słuchać piosenki Hozier’a „In the woods somewhere” – uspokaja mnie i przenosi w inny świat. Jeszcze nie gram na żadnym instrumencie, ale uczę się grać na pianinie i być może kiedyś uda mi się rozwinąć te umiejętności. Urodziłem się jako niesłyszący, w wieku sześciu lat zacząłem nosić aparat słuchowy, a później wszczepiono mi implant. Moje lewe ucho jest głuche, prawe ma głęboki niedosłuch, ale coś słyszy i dzięki temu nie żyję całkiem w świecie ciszy. To, że mówię, a teraz śpiewam, to zasługa mojej mamy - opowiada Krzysztof.
- Krzysiu uczęszcza na zajęcia wokalne, które prowadzę we współpracy z Magdaleną Maj, wcześniej dyrygentką grup początkujących chóru chłopięcego NFM we Wrocławiu – mówi pani Kamila Smułka, nauczycielka z LO Amigo. - Rozwija słuchu harmoniczny, ale jednocześnie rozwija emisję głosu kształcąc zaplecze oddechowe, artykulacyjne i poszerza skalę głosu. Krzyś jest przykładem człowieka, który chce, ciężko pracuje i osiąga wyznaczone cele, spełnia marzenia. To, co robi, to tak naprawdę wielki cud! Dzięki muzykowaniu z mamą od najwcześniejszych lat życia, dzięki terapii, dziś możemy słuchać jego głosu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu