Spotkałem się z Prymasem Węgier, prosząc by podzielił się refleksjami na temat tych ważnych wydarzeń i spotkań.
Włodzimierz Rędzioch: - Chciałbym zacząć od wspomnienia Kongresu Eucharystycznego, który zakończył się Mszą św. sprawowaną przez Franciszka. Co najbardziej uderzyło Eminencję w papieskiej homilii?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Peter Erdö: - Szczególnie uderzyło mnie to, że Ojciec Święty mówił o krzyżu, który należy do powołania Mesjasza. Mówił to przy Krzyżu Misyjnym z relikwiami świętych i męczenników całego naszego regionu, więc spotkanie z Jezusem Eucharystycznym było ściśle związane ze świadectwem wszystkich dawnych i współczesnych męczenników. Papież Franciszek wyjaśnił na czym ma polegać nasze bycie uczniami: głoszenie Jezusa, rozeznanie z Jezusem i kroczenie za Jezusem, a na zakończenie homilii stwierdził, że Kongres Eucharystyczny jest przede wszystkim punktem wyjścia. Musimy otworzyć się na działanie łaski, łaski, którą odczuliśmy podczas procesji eucharystycznej i podczas Mszy św.
- Czy jest Eminencja zadowolony z krótkiej wizyty Papieża na Węgrzech?
- Ojciec Święty był bardzo szczęśliwy. Został przyjęty z wielką miłością przez rzesze wiernych, dla których jego Osoba, Osoba następcy św. Piotra, była także symbolem nadziei. Napisał mi piękny list z podziękowaniem, w którym czuć jego radość. Ja również udałem się do Rzymu, aby osobiście podziękować mu za wizytę, którą uznaliśmy za prawdziwy akt miłosierdzia z jego strony.
- Uczestniczył Kardynał w sesji plenarnej Rady Konferencji Episkopatów Europy. To spotkanie biskupów europejskich jest zawsze okazją do analizy sytuacji Kościoła na naszym kontynencie. Jaki jest stan wiary w dzisiejszej Europie?
- Europa jest kontynentem, który wcale nie jest jednorodny. W różnych częściach naszego kontynentu Kościół żyje w kompletnie odmiennych warunkach: w społeczeństwach zsekularyzowanych, w których tradycyjna większość odwołuje się do protestantyzmu; w krajach łacińskich ze wszystkimi ich napięciami i poczuciem Kościoła, który „płonie”; w byłych krajach komunistycznych, w regionach o większości ortodoksyjnej, ale też na swój sposób zsekularyzowanych, jak niektóre kraje bałkańskie czy – w pewnym sensie – nawet Rosja; w krajach z przytłaczającą większością muzułmańską, jak dzisiejsza Turcja.
Doświadczenie półwiecza uczy nas, że wielka misja Rady Konferencji Episkopatów tego kontynentu nie polega na budowaniu organizmu, „Kurii” kontynentalnej, która zarządzałaby wszystkimi Kościołami partykularnymi według tych samych szczegółowych kryteriów. Ma raczej tworzyć forum miłości braterskiej, gdzie możemy wymieniać się naszymi doświadczeniami, analizować, przynajmniej w pewnych aspektach, zjawiska o żywotnym znaczeniu, umacniać się nawzajem w tej samej wierze, słuchać o radościach i cierpieniach naszych braci i sióstr, starać się pomagać nawzajem zgodnie z naszymi możliwościami.
Rzeczywistość duszpasterska, społeczna, gospodarcza, prawna, a nawet polityczna może być bardzo różna w poszczególnych krajach, dlatego krajowe Konferencje Episkopatów starają się stawić czoła problemom zgodnie ze swoją mądrością i możliwościami.
Każda Konferencja może liczyć na braterską solidarność wszystkich. Dotyczy to – zwłaszcza w Europie – także katolickich Kościołów wschodnich, które ogromnie wzbogacają życie Kościoła katolickiego na naszym starym kontynencie. Jednym z przejawów tego spotkania Wschodu i Zachodu – dwóch słów, które nie mają konkretnego znaczenia poza starożytnością i światem europejskim – były właśnie obchody 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie.
Reklama
- Franciszek jest pierwszym pozaeuropejskim papieżem czasów nowożytnych. Jak ten papież, który przybył „z nowego świata”, postrzega Kościół starego kontynentu?
- Wydaje mi się, że ma osobiste doświadczenia różnorodności sytuacji Kościoła na naszym kontynencie. Podczas wizyt w krajach bałtyckich, w Polsce, na Bałkanach, w Rumunii, a ostatnio na Węgrzech i Słowacji, mówił o tych krajach jako o „sercu Europy”. W ten sposób Papież mógł poznać różnorodność stanu wiary w Europie.
- Franciszek często mówi o potrzebie zastosowania nowych metod duszpasterskich. W przypadku Europy, co należy zmienić w duszpasterstwie naszych Kościołów?
- Pytanie wydaje mi się zbyt ogólne, ale jak powiedział Franciszek w homilii wygłoszonej 23 września w Bazylice św. Piotra przed biskupami europejskimi, musimy powrócić do centrum, do istoty naszej wiary, którą jest Jezus Chrystus. Nie jesteśmy biurem, które opracowuje metody działania czy strategie, ale potrzebujemy bezpośredniego życia wiarą i miłosierdziem.
- O czym rozmawiał Eminencja z Franciszkiem w czasie prywatnej audiencji, oczywiście jeżeli można to wyjawić?
- Podziękowałem Papieżowi za wizytę w Budapeszcie. Odniosłem wrażenie, że Ojciec Święty nosi w sercu tych wszystkich, których spotkał podczas wizyty w Budapeszcie.
Papież Franciszek, powtórzył, podobnie jak to uczynił w homiliach w ostatnich dniach, że Europa musi powrócić do swoich duchowych korzeni, do wartości, które wyznawali Ojcowie-założyciele wspólnoty europejskiej.