Piotr Grzybowski: Panie Prezesie, kolejny Salon Przemysłu Obronnego za nami, w mediach huczy, że wielki sukces, czy to największa impreza, którą Pan zorganizował?
Andrzej Mochoń: To jest rzeczywiście największy Salon Przemysłu Obronnego i nie da się nie zauważyć, że jego wielkość związana jest ze zmianą sytuacji geopolitycznej. Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że kwestie bezpieczeństwa stały się nie tylko dla klasy politycznej, dla decydentów, ale i dla społeczeństw państw blisko położonych tematem numer jeden. Okazało się, że zapowiadany przez Francisa Fukuyamę koniec historii to jest mrzonka. Choć wydawało się, że jesteśmy pokoleniem, które jako pierwsze od dawna przeżyje swój czas bez wojny, realnego zagrożenia, widzimy jak jest naprawdę i to jest dla nas bardzo dobra lekcja na przyszłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ilu wystawców pojawiło się na tegorocznej imprezie?
To aż 711 wystawców z 35 krajów
Widzieliśmy oficjalne delegacje i gości z różnych części świata...
Salon w tym roku jest bardzo międzynarodowy, akredytowaliśmy delegacje z ponad sześćdziesięciu krajów.
Skąd zainteresowanie z kierunków bardzo egzotycznych kielecką imprezą?
Reklama
Po pierwsze - informacja polskiego Rządu, że wydatki na obronność wzrosną z 2% obecnie do 4% procent PKB w latach przyszłych. To pokazuje, że stoimy dopiero na początku drogi, że zakupy czynione teraz się za chwile skończą. Będzie to już stały trend i firmy z całego świata przyjeżdżają „zawalczyć” o kontrakty. Widzieliśmy, że było wystawiane wszystko, co najlepsze przez polski przemysł, ale i cały przemysł światowy.
Widzieliśmy w tym roku, że jeden z pawilonów zarezerwowany był dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Imponująca wystawa, ale jest wielu mniejszych, jak dużo?
Wiadomo, że poważne zakupy, sprzęt ciężki jest produkowany przez duże firmy, tu PGZ jest absolutnym liderem. Ale pełne pole do innowacji mają i mniejsi, nawet startup’y. Na naszych targach rodziła się już dziś wielkość polskiej firmy WB (Electronics). W tym roku mieliśmy także mniejsze firmy z zakresu przemysłu kosmicznego, który dopiero się rodzi. Takie firmy jak Creotech, które budują mikro satelitę pokazują, że mamy w naszym kraju duży potencjał rozwoju. Mam nadzieję, że będzie wykorzystany.
Równolegle do ekspozycji odbywały się konferencje - duża dotycząca cyberbezpieczeństwa, ale nie tylko...
Bardzo dużo się działo w tym roku, a zwrócę szczególną uwagę na międzynarodową konferencję organizowana przez Ministerstwo Rozwoju na temat europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Jesteśmy świadomi, że do jego integracji będzie musiało dojść. Raz, że Unia Europejska ma specjalne środki na Fundusz Obronny, drugim powodem jest koordynacja działań i unikanie dublowania działań przez poszczególne kraje.
Czyli PGZ Company, jakieś konsorcja?
Reklama
Nie sądzę, bardziej koordynacja narodowych przemysłów. A konsorcja już mamy, Eurocopter czy Leonardo, współpraca Włochów i Wielkiej Brytanii. Byłoby bardzo wskazane, aby Polska dołączyła tam, gdzie może do wspólnych projektów europejskich.
Jakie pomysły na najbliższą przyszłość, co dalej w ofercie targowej?
Oczywiście skupimy się na MSPO, ale proszę zauważyć, że w naszej ofercie mamy targi, które pokrywają całe polskie bezpieczeństwo. Są zatem wystawy dla Policji i Straży Granicznej, czy Straży Pożarnej i Ratownictwa Technicznego. Zatem dwie imprezy związane z bezpieczeństwem, choć tym razem wewnętrznym.
Dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia w realizacji planów.